Las to antidotum na wiele frustracji

Z Richardem Irvine, absolwentem Uniwersytetu w Oxfordzie, trenerem Leśnych Szkół z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem w pracy terenowej rozmawia Monika Kotulak.

Monika Kotulak: Czym jest etos Leśnej Szkoły i czego można się w niej nauczyć?

Richard Irvine: Dyskusje nad definicją leśnej szkoły zajęły Społeczności Leśnych Szkół w Wielkiej Brytanii ponad dwadzieścia lat. Definicja ta brzmi następująco:

„Leśna Szkoła jest inspirującym procesem, który oferuje WSZYSTKIM uczniom regularne możliwości osiągnięcia i rozwijania pewności siebie i poczucia własnej wartości poprzez praktyczne uczenie się przez doświadczenie w lesie lub w środowisku naturalnym z drzewami. Leśna Szkoła jest wyspecjalizowanym podejściem do uczenia, zakorzenionym w edukacji leśnej i terenowej, uzupełniającym ją w szerszym kontekście”.

Mam nadzieję, że to jasno pokazuje, że leśne szkoły są całościowym podejściem do edukacji terenowej z mocnym naciskiem położonym na rozwój całego dziecka, a nie tylko edukacją akademicką. W rezultacie, możemy uczyć niemal wszystkiego! Czasem łączymy naukę z tematami, o których uczymy się w szkole, na przykład z Rzymianami, siłą tarcia, siedliskami, tym jak rosną rośliny. To wymaga od nauczycieli posiadania wyobraźni, a także współpracy z innymi nauczycielami uczącymi klasę w celu połączenia obu podejść [terenowego i teoretycznego – przyp. red.].

Co ważniejsze, wiele naszych działań inicjują dzieci. Dzieje się to dzięki obserwowaniu ich, podążaniu i kierowaniu ich zainteresowaniem w czasie, kiedy możemy zaangażować do nauki wewnętrzną motywację dzieci. Etos to dziecko postawione w centrum, brak osądzania, holistyczne podejście stwarzające okazję do swobodnej zabawy. Trudno to opisać słowami, ale łatwo rozpoznać, kiedy już widzimy ten stan.

Pracujecie z drewnem, ogniem, materiałami potencjalnie niebezpiecznymi, jak radzą sobie z tym dzieci, a jak rodzice? Przygotowujecie dzieci do tej pracy? Podobają im się takie działania?

Używanie narzędzi i ognia jest postrzegane jako ważna część Leśnych Szkół, ale nie zawsze stosowanie tych materiałów jest konieczne czy odpowiednie, możliwe jest też poprowadzenie programu bez nich. Edukacja z użyciem ryzyka, w ramach której pozwalamy dzieciom na podejmowanie kontrolowanego ryzyka, jest jednak ważną częścią etosu Leśnych Szkół. Możemy to robić przez działania z oczywistym elementem ryzyka, jak na przykład wspinanie się po drzewach czy cięcie drewna na ognisko, ale przecież każdy proces nauki wiąże się z podejmowaniem ryzyka. Naszym celem jest budowanie odporności w dziecku, z którym pracujemy, po to by potrafiło się pozbierać i pracować nad sobą, kolejny raz dążyć do tego, co chce osiągnąć.

W praktyce, w Wielkiej Brytanii mamy znacznie więcej obaw przed ryzykiem czy zasad bezpieczeństwa niż w wielu innych krajach w Europie. Jesteśmy przyzwyczajeni zarówno do wypełniania papierów szacujących ryzyko, jak i do oceny ryzyka w trakcie działania. Kluczem jest komunikacja z rodzicami i nauczycielami. Istnieje ważki argument przemawiający za tym, że zezwalanie na podejmowanie ryzyka w dzieciństwie, pozwala później nastolatkom lepiej sobie poradzić z tak ryzykownymi zachowaniami jak szybka jazda samochodem czy eksperymenty z alkoholem.

Lubię tłumaczyć, co dzieci mogą robić i dlaczego jest to dla nich korzystne. Ważną kwestią jest choćby posiadanie ciepłych i wodoodpornych ubrań i zrozumienie, że ubrudzenie się też bywa OK. Wiele razy słyszałem ubrudzone dzieci, mówiące: „mama mnie zabije, kiedy przyjdę do domu” – na szczęście rodzice spodziewają się brudu i zapachu dymu z ogniska. Czasem, kiedy dzieci przychodzą do lasu po raz pierwszy, czują lęk. Na przykład wspominają bajki o wilkach i niedźwiedziach. To może być doskonały początek uczenia o ekologii lasu od najmłodszych lat. Później, wiadomości zwrotne od dzieci są niezwykle pozytywne. Mówią o poczuciu wolności w lesie, są bardziej rozluźnione w relacjach z dorosłymi, nie ma tego ciężaru podstawy programowej do odhaczenia czy stresu związanego z oceną. To pokazuje też, że takie działania nie są dla każdego, szczególnie jeśli wprowadza się wyprawy do lasu później niż w podstawówce czy gimnazjum, kiedy bariera przed wyjściem w teren jest już dobrze umocowana.

Ale czy te działania mają jakiś głębszy sens? Do czego potrzebna jest wiedza jak rozpalić ogień? O co w tym wszystkim chodzi?

Dla mnie najważniejszą rzeczą w takim podejściu do edukacji jest to, że las to antidotum na wiele frustracji, które dzieci czują w klasie, gdzie poddawane są testom, oceniane i słuchają dorosłych przez długi czas. W Leśnych Szkołach dzieci są zanurzone w bogatym, zróżnicowanym i pięknym środowisku, które mogą poznawać z dorosłymi, traktującymi je z szacunkiem. Chcę zachęcić do zachwycania się, zadumania i miłości do świata przyrody oraz pokazać, że są inne metody wspólnego uczenia się. Wspólnota jest dla mnie bardzo ważna, a programy Leśnych Szkół wspierają to poczucie wspólnoty przez dzielenie się jedzeniem, wiedzą, doświadczeniem, zaufaniem, a przede wszystkim przez przebywanie w miejscu, gdzie dzieci mogą zadawać pytania, na które nauczyciele nie muszą znać odpowiedzi. I to jest OK.

W zimniejszych miesiącach rozpalanie ognia jest najważniejszą czynnością, żeby utrzymać ciepło, ugotować jedzenie, gorące napoje, zrobić węgiel drzewny czy wypalić naczynia z gliny. Ognisko to centralne miejsce w obozie, dające dzieciom możliwość praktykowania i nabierania kompetencji w tym trudnym zadaniu, jakim jest rozpalanie i utrzymanie ognia. Poczucie sukcesu i świadomość własnej wartości w trakcie robienia takich rzeczy są niezwykle ważne w rozwoju dziecka. Rozmowy przy ognisku zdecydowanie różnią się od innych rozmów, mogą mieć kojące oddziaływanie na niektórych ludzi. Dodatkowo jest to także szansa na nauczenie się czegoś o fizyce, chemii i doskonalenie nauki o bardziej zaawansowanych technikach rozpalania ognia.

W jaki sposób Leśne Szkoły wpływają na dzieci?

Istnieją nieliczne badania naukowe na temat wpływu programów Leśnej Szkoły. Jest za to wiele opinii na temat pozytywnego oddziaływania na dziecięcą samoocenę, entuzjazm, proces uczenia, zdrowie psychiczne, ale nie istnieją jeszcze szeroko zakrojone badania empiryczne na ten temat. Ideałem byłyby długotrwałe badania, które obejmują uczestników przed, w trakcie i po doświadczeniu Leśnej Szkoły, poddające analizie długotrwały wpływ na ich zachowanie, edukację i stosunek do przyrody. To jednak wymaga znacznego finansowania. Ostatecznie „po prostu wiemy”, że dla dzieci dobrą rzeczą jest swobodna zabawa połączona z nauką w lesie. Niedawno opublikowano raport o badaniach, które potwierdzają efektywność edukacji terenowej w Wielkiej Brytanii, jest dostępny na stronie: www.outdoor-learning.org

A jaki stosunek do Leśnych Szkół mają rodzice?

Ciężko mi generalizować na temat stosunku rodziców do takich inicjatyw jak Leśne Szkoły, ponieważ to w dużej mierze zależy od wychowania i przykładu jaki dają rodzice dzieciom, na przykład ci, którzy jako dzieci często wychodzili na dwór i bawili się swobodnie, często są za Leśnymi Szkołami. Jednak nie znam żadnych badań na ten temat.

Czy edukacja terenowa jest popularna w Wielkiej Brytanii? To część programu szkolnego?

Nieformalna edukacja terenowa ma w Wielkiej Brytanii długie tradycje, sięgające początków ruchu skautów, a nawet wcześniejszych. Do roku 1980 mieliśmy znacznie więcej przestrzeni na przygody i podążanie śladem uczestników. Jeden czy dwa śmiertelne wypadki spowodowały rozrost i zaostrzenie regulacji w sektorze edukacji terenowej i mam wrażenie, że w XXI wieku doświadczenia terenowe stały się raczej rekreacyjne niż edukacyjne. Gminne Centra Edukacji Terenowej, takie jak to, którym kiedyś zarządzałem, zostały sprzedane osobom prywatnym lub zamknięte, co spowodowało, że edukacja stała się towarem. Rezultatem jest osłabienie społecznego aspektu i przekształcenie relacji między edukatorem i uczestnikiem w relację sprzedawcy i konsumenta edukacji czy rekreacji. W 2006 roku rząd ogłosił manifest „Uczenie poza klasą” i teraz mamy niezależną Radę Nauki Terenowej, która promuje wszystkie formy uczenia w terenie.

Leśne szkoły są jednak coraz bardziej popularne w Wielkiej Brytanii. Ostatnie oszacowanie mówi o 10 000 tys. trenerów, którzy skończyli akredytowany kurs na praktyka Leśnych Szkół, jednak nie ma możliwości powiedzenia, ilu z nich obecnie pracuje na tym polu. Wielu z tych liderów pracuje w szkołach czy przedszkolach i tam wprowadza elementy Leśnych Szkół jako część swojej pracy. Inni są niezależni i oferują swoje usługi szkołom, przedszkolom, gminom i grupom prywatnym.

Edukacja terenowa nie jest obowiązkowa w szkołach powyżej 7. roku życia, jednak większość szkół docenia wartość uczenia w terenie i organizuje takie zajęcia, szczególnie w starszych klasach podstawówki. Świetlice szkolne są bardzo popularne jako miejsca opieki nad dziećmi w czasie pracy rodziców, jednak zajęcia terenowe nie są zagwarantowane w ich programie, zależą od przestrzeni i wyszkolenia pracowników.

Czy dostrzegasz różnice w edukacji terenowej w innych krajach?

Na pewno występują różnice w skali. Myślę, że duże zagęszczenie ludności w Wielkiej Brytanii i brak naprawdę dzikich miejsc sprawiają, że trudniej jest uprawiać tradycyjną edukację – z przygodą w tle – na większą skalę. Praktycy z Wielkiej Brytanii patrzą z rozrzewnieniem na kraje skandynawskie, bo kultura edukacji w terenie (np. friluftsliv w Norwegii czy Era w Finlandii) przeniknęła do tamtejszego systemu edukacji. Wielu edukatorów ze Skandynawii, których spotkałem mówi o jednak tym, że nie zawsze się to udaje. Polityczne i ekonomiczne naciski opisane powyżej nie są obecne wyłącznie w Wielkiej Brytanii.

A jak wygląda szkolenie dla trenerów Leśnych Szkół?

Szkolenie dla trenerów Leśnych Szkół rozwijało się w Wielkiej Brytanii przez ostatnie dwadzieścia lat, ale teraz osiągnęło już pewien standard. Żeby prowadzić zajęcia ludzie muszą zdobyć 3 Poziom certyfikacji w prowadzeniu Leśnych Szkół. Ten kurs trwa zwykle około roku i wymaga 8 do 10 dni treningu pod okiem wykładowcy z praktycznych umiejętności: ekologii lasu, teorii edukacji, pedagogiki oraz logistyki organizacji i prowadzenia Leśnej Szkoły. Uczestnicy dodatkowo odbywają 110 godzin studiów samodzielnych, które zawierają planowanie, przeprowadzanie i ewaluację pilotażowego programu z grupą klientów oraz napisanie raportu, spełniającego kryteria oceny. Istnieje wspólny program, jednak wielu edukatorów prowadzi szkolenia w odmienny, specyficzny dla siebie sposób. Stowarzyszenie Leśnych Szkół rozwija system akredytacji dla organizacji trenerskich, aby zapewnić wysoką jakość ich pracy w całym kraju.

Jak zacząć prowadzić Leśną Szkołę, jeśli nie ukończyło się specjalnego szkolenia? Co robić? Jak powinny wyglądać zajęcia?

Możesz po prostu wyjść do lasu i zobaczyć co się stanie! Możesz też sprawdzić główne zasady Leśnych Szkół na stronie Stowarzyszenia Leśnych Szkół.

Jakieś przygotowanie jest konieczne. Trzeba sprawdzić teren, żeby upewnić się, że grupa nie będzie miała żadnego negatywnego oddziaływania na florę i faunę, ale też sprawdzić czy istnieją jakieś zagrożenia dla zdrowia. Jeśli mielibyście ochotę rozwinąć program treningowy, który działałby w polskim systemie edukacji, chętnie pomogę w tym procesie.

Ważnym aspektem Leśnych Szkół jest to, że ich przebieg nie jest z góry ustalony w programie nauczania. To proces inicjowany i prowadzony przez dzieci. Dzieci mają pełną wolność eksplorowania, zadawania pytań, dociekania a my jako prowadzący pełnimy wiele różnych ról: od dbania o bezpieczeństwo po rozpalanie i utrzymanie ognia, uczenie umiejętności, prowadzenie gier, choć najważniejsze jest to, że jesteśmy towarzyszami naszych uczniów. Czasem ludzie mówią, że las jest programem nauczania i nauczycielem.

Jak Ty stałeś się trenerem Leśnych Szkół?

Moja droga do stania się trenerem Leśnych Szkół była długa! Zawsze interesowałem się drzewami i lasem, uzyskałem tytuł geografa a następnie pracowałem w centrum nauk terenowych na południu Anglii, gdzie prowadziłem zajęcia terenowe z geografii dla młodych ludzi. To doświadczenie pomogło mi zdecydować, że wolę raczej pracować w edukacji i patrzeć na długodystansowy rozwój dzieci, z którymi pracuję niż przeprowadzać z nimi intensywny kurs geografii przez tydzień. Wróciłem na uniwersytet, żeby zdobyć uprawnienia nauczycielskie, a potem uczyłem w gimnazjum przez 5 lat.

Myślę, że byłem zbyt optymistycznie nastawiony, wchodząc jako nauczyciel w system edukacji formalnej. Tęskniłem za byciem na zewnątrz, więc kiedy pojawiła się szansa na pracę w organizacji leśnej i trening dla edukatora Leśnych Szkół, wykorzystałem tę szansę. Dziesięć lat później, prowadzę własną działalność jako edukator terenowy i trener. Skupiam się na Edukacji Empirycznej, opartej na doświadczeniach w lasach i na terenach nadmorskich oraz prowadzę kursy dla innych edukatorów, pomagając im uzyskać jak najwięcej w pracy terenowej z młodymi ludźmi. Pod względem ekonomicznym, nie jest to najbardziej stabilna czy dobrze płatna praca, ale za to pracuję ze świetnymi ludźmi w pięknych miejscach i mam nadzieję, że choć w niewielkim stopniu pozytywnie wpływam na doświadczenia młodych ludzi i ich wizję lepszego świata.

Dziękuję za zaproszenie mnie do udziału w Waszym projekcie. Więcej o mojej pracy możecie dowiedzieć się na stronie: www.richardirvine.co.uk


Pomysł leśnych szkół (ang. Forest School) narodził w Stanach Zjednoczonych w roku 1927. Od tego czasu stosowany jest w różnych formach zarówno w USA, jak i w wielu krajach europejskich. Zasada działania leśnych szkół jest prosta – przez jeden dzień w tygodniu nauka odbywa się w lesie, a nie w szkolnej sali. Dzieci spędzają w terenie cały dzień, wyodrębniamy więc tam dla nich miejsce do siedzenia przy ogniu, prowizoryczną kuchnię, w której przygotowywany jest obiad, toaletę. Lokalizacja miejsca na leśną szkołę musi być bezpieczna, oddalona od dróg szybkiego ruchu i innych potencjalnych zagrożeń. Nie powinno być to jednak miejsce sterylne czy wybetonowane, chodzi o to, aby uczniowie czuli się zarówno bezpiecznie i wygodnie, jak również mieli ścisły kontakt z przyrodą. Najważniejszą zasadą leśnych szkół, która całkowicie odróżnia je od codziennej edukacji szkolnej, jest sposób nauki. Uczenie się jest inicjowane przez uczestników i skupione na możliwościach, zdolnościach i zainteresowaniach dzieci w danym dniu. Sam proces „uczenia się” staje się w ten sposób zabawą i przyjemnością, w ogóle nie przypomina szkolnych lekcji.

Sesje leśnych szkół mają jednak swoją strukturę, a plan dnia typowej sesji w leśnej szkole wygląda następująco:

  • Po przyjściu dzieci na miejsce przygotowywane są narzędzia przydatne do pracy w ciągu dnia, np. piła, dłuta, liny, plandeki, krzesiwa itp., porządkowane jest obozowisko, zbieramy drewno na opał;
  • Następnie rozpalamy ogień, co robi zazwyczaj jeden z uczestników.
  • Wszyscy siadają w kręgu, aby poczuć się jak wspólnota. Wtedy też przygotowywane są ciepłe napoje (dzieci zawsze pomagają w przygotowaniach), omawiamy plan dnia i ważne tematy, dotyczące leśnej szkoły, przypomina się o zasadach bezpieczeństwa, ustalamy jadłospis i rozdzielamy dyżury gotowania, opowiadamy ciekawe historie z minionego tygodnia;
  • Czas na różnorodne działania, inspirowane przez dzieci np. obserwacje żab, wspinanie się na drzewa, lepienie z błota czy rozpalanie ognia;
  • Wspólny posiłek przy ogniu;
  • Kontynuacja nauki przez zabawę w lesie;
  • Na zakończenie leśnej szkoły znów zbiera się „wspólnota”, wszyscy siadają wokół ognia i opowiadają o tym, czego się nauczyli, co dziś ich zadziwiło itp.;
  • Czas na sprzątanie, porządkowanie obozu. Pamiętamy, żeby nic po sobie nie zostawić!

Więcej informacji (wersja angielska): www.forestschoolassociation.org

Więcej o Leśnych Szkołach (wersja polska)


Richard Irvine – absolwent Uniwersytetu w Oxfordzie, trener Leśnych Szkół z ponad dwudziestoletnim doświadczeniem w pracy terenowej, prowadzi szkolenia dla dzieci i dorosłych w północnym Devon w Anglii oraz 3-stopniowe szkolenia dla edukatorów Leśnych Szkół w Wielkiej Brytanii i za granicą. Specjalizuje się w edukacji leśnej i doświadczalnej.

Monika Kotulak – biolożka, edukatorka, ekolożka. Zajmuje się promocją edukacji przyrodniczej w terenie wśród dzieci i dorosłych, w ODE „Źródła” pracowała przy projekcie „W dziką stronę”. Wierzy, że dzikie jest piękne i że wszyscy mamy dzikiego człowieka w sobie, niektórym tylko trzeba pomóc go odkryć. Poza edukacją zajmuje się też prawną ochroną przyrody.

Powyższy artykuł pochodzi publikacji "W dziką stronę. Rozmowy o edukacji w przyrodzie", Łódź 2016.